Wrocławski Bazar Smakoszy jest miejscem spotkań ludzi, dla których zdrowe, ekologiczne, ale przede wszystkim smaczne jedzenie to ważny element codzienności. Można przebierać zarówno w egzotycznych smakach, jak i w tych rodzimych, zupełnie swojskich.

Z przyjemnością oraz z dumą stwierdzam, że w Polsce mamy mnóstwo produktów, którymi możemy się pochwalić światu:)
To m.in. miody, zboża, chleby, wyroby mięsne itp.

Na Bazarze przy ulicy Hubskiej, w pomieszczeniach dawnej Leżakowni Browaru Mieszczańskiego, w każdą niedzielę od godz. 10-16, można m.in. popróbować pysznej mrożonej herbaty zielonej, serwowanej przez słynną wrocławską Czajownię, skusić na kawałek tarty fasolowej, skosztować chleba na zakwasie, posmakować ekologicznych suszonych owoców, zakupić przepyszny miód z miętą albo z płatkami róży.

Moim dzisiejszym odkryciem były pierożki ukraińskie z nadzieniem szczypiorkowo-jajecznym. Proste, smakowite danie okraszone odrobinką śmietanki. Palce lizać!

W zasadzie na każdym stoisku, z przyjemnością zaopatrzyłabym się w takie niecodzienne pyszności. Ceny też są niecodzienne;P, aczkolwiek warto od czasu do czasu porozpieszczać podniebienie czymś wartościowym, czego nie dostaniemy w zwykłym sklepie spożywczym. Dziś ograniczyłam się jedynie do świeżutkiego chleba, prawdziwej szynki i kilku przypraw.
W każdym punkcie pozyskać można rzetelne informacje o oferowanych produktach.

Co mnie tu wyjątkowo zainteresowało?

Po pierwsze, pyszne naturalne miody smakowe ze „Spiżarni Miodowej”. Pozyskiwane z bezpiecznych ekologicznie obszarów Polski, stąd ich wysoka jakość, ale również cudowny głęboki aromat. Naturalne miody nektarowe, których mogłam spróbować, wzbogacone są w biologicznie czynne składniki owoców i ziół, a nawet kwiatów.

Miody ziołowo-roślinne, dostępne na Bazarze Smakoszy, zawierały w sobie wyciągi z: imbiru, cynamonu, melisy, mięty, aloesu, pokrzywy, wanilii, a nawet z mniszka lekarskiego. Gwarantuje – miody z wyciągami owocowymi m.in. z żurawiny, płatków róży jadalnej, aronii, z malin, są po prostu przepyszne!

Na jednym ze stoisk natknęłam się na bardzo ciekawy suszony owoc. Mianowicie na miechunkę peruwiańską pochodzącą z Ekwadoru. Roślina ta należy do rodziny psiankowatych (krewna pomidora, papryki). Znana również jako peruwiańska wiśnia czy złota jagoda, otoczona jest podobną do papieru, delikatną łupiną, pod którą kryje się bomba witaminowa. Owoc ma kwaskowo-słodki smak (coś jak połączenie pomidora z pomarańczą). Nie każdemu przypadnie do gustu, ale warto spróbować, choćby ze względu na dużą zawartość witaminy C, beta-karotenu, fosforu.

Miechunka działa oczyszczająco (zwiększa wydalanie zbędnych metabolitów – mocznika, kwasu moczowego), odtruwająco, przeciwzapalnie, przeciwartretycznie (wykorzystywana w leczeniu przewlekłych schorzeń stawów) i poprawia pracę układu krwionośnego.

Moją uwagę przykuło też kolorowe stoisko polskiej marki produktów ekologicznych „Pizca del Mundo”, która proponuje produkty Fair Trade. Certyfikowane wyroby m.in. czekolada, etiopska kawa ziarnista i mielona, yerba mate funkcjonalna (z ziołami, owocami), czekolada na gorąco, kakao, cukier trzcinowy wytwarzane są w organicznym systemie upraw.
Produkty opakowane są w kolorowe puszki, pudełeczka oprawione piękną, bajkową grafiką (autorstwa wrocławskiej artystki Pauliny Mager) – naprawdę, małe dzieła sztuki. Bomba!

W końcu, moje ulubione stoisko – GJ-Gacjana – a tu pyszne ciasteczka lniane i rewelacyjna „chałwa” lniana. Połączenie świetnego smaku ze zdrowiem. „Chałwa” powstaje przez zmielenie nasion lnu, z orzechami, żurawiną, sezamem, kokosem itp. Ten naturalny produkt zawiera m.in. nieodtłuszczone siemię lniane, lignany, błonnik, kwas oleinowy, witaminy z grupy B, dużo kwasu foliowego, magnezu, chromu, selenu oraz poliantocjanidy.

„Chałwa” jest świetną, zdrową przekąską, bezglutenową, bezcukrową, bogatą w kluczowe składniki odżywcze. To również bogate źródło NNKT – kwasów omega 3, flawonoidów (z żórawiny).
Ciasteczka lniane to zdrowy „zlepek” mielonych ziaren lnu, otrębów pszennych i płatków owsianych i dodatków smakowych: kokosów, orzechów, żurawiny czy kakao. Do ich produkcji nie użyto ani jajek, ani mąki ani tym bardziej białego cukru.

Uwielbiam przyprawy. Tu na Bazarze Smakoszy jest ich całe mnóstwo. Tym razem zaopatrzyłam się w sól himalajską (jedna z najczystszych soli świata ) oraz w harissę (składnik słynnej, tunezyjskiej pasty).

A jakie pyszności z Bazaru, Wy przynieśliście do swoich domów?